poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Dzień 5

Po otwarciu dzisiaj oczu z samego rana na oknie dachowym ukazał się śnieg. Miałam nadzieję, że mi się to śni, ale nie.... wszędzie biało. Mam dosyć ten zgniłej pogody. Na dniach miliśmy się brać za ogrodzenie domu, ale oczywiście nigdy nic nie jest tak jak sobie to zaplanowaliśmy. To ogrodzenie to moje wybawienie. W tej chwili aż nie chce mi się z córcią wychodzić na dwór. Wszędzie pełno błota pozostałego jeszcze po budowie, glina... Malutka ma dopiero 2 lata i nie dociera do niej, że to siedzenie jest przyjemne a nie taplanie się w błocie i robi wszystko na przekór. Podwórko za domem będzie tak skonstruowane, że Malutka nie wyjdzie a spędzenia czasu na powietrzu będzie samą przyjemnością a nie wieczną pogonią za tym moim małym tornadem :)

*******************************

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz